Popierasz pomysł zniesienia tankowania?
Moderator: Moderatorzy
Popierasz pomysł zniesienia tankowania?
Z tankowaniem czy bez?
Ostatnio zmieniony śr 15 paź, 2008 22:00 przez Koval, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 691
- Rejestracja: czw 02 sie, 2007 14:44
- Lokalizacja: Poznań
David Coulthard ładnie wytłumaczył, że brak tankowań również mogłoby oznaczać ciekawsze wyścigi. Że zacytuję:
„Dotankowanie powoduje, że wyścigi zamieniają się w serię sprintów na niskim poziomie paliwa pomiędzy kolejnymi pit stopami. W czasach kiedy podczas wyścigu jechałeś na jednym zbiorniku paliwa, większą rolę odgrywali kierowcy, którzy musieli radzić sobie z hamulcami i oponami. Mogłeś zdecydować się jeździć bez pit stpu, jeżeli zadbałeś o opony, a ktoś inny mógł jechać na dwa postoje.”
Ponieważ waga bolidu zmieniała się tak bardzo podczas całego wyścigu, były znaczne różnice w osiągach, w prowadzeniu się bolidu, co stwarzało więcej szans do wyprzedzania. Teraz, w suchych warunkach, bardzo rzadko widać, aby ktoś wygrał wyścig z odleglejszej pozycji niż drugi rząd, ponieważ prędkość wyścigowa w większości odpowiada tej z kwalifikacji – co nie jest zaskakujące, kiedy warunki są podobne. Jeżeli chcemy więc polepszać wyścigi, moim zdaniem jedną z najlepszych dróg będzie zakazanie dotankowania podczas wyścigów.”
„Dotankowanie powoduje, że wyścigi zamieniają się w serię sprintów na niskim poziomie paliwa pomiędzy kolejnymi pit stopami. W czasach kiedy podczas wyścigu jechałeś na jednym zbiorniku paliwa, większą rolę odgrywali kierowcy, którzy musieli radzić sobie z hamulcami i oponami. Mogłeś zdecydować się jeździć bez pit stpu, jeżeli zadbałeś o opony, a ktoś inny mógł jechać na dwa postoje.”
Ponieważ waga bolidu zmieniała się tak bardzo podczas całego wyścigu, były znaczne różnice w osiągach, w prowadzeniu się bolidu, co stwarzało więcej szans do wyprzedzania. Teraz, w suchych warunkach, bardzo rzadko widać, aby ktoś wygrał wyścig z odleglejszej pozycji niż drugi rząd, ponieważ prędkość wyścigowa w większości odpowiada tej z kwalifikacji – co nie jest zaskakujące, kiedy warunki są podobne. Jeżeli chcemy więc polepszać wyścigi, moim zdaniem jedną z najlepszych dróg będzie zakazanie dotankowania podczas wyścigów.”
Zwyciężają tylko tacy, którzy nie tracą wiary.
Być może się mylę ale o ile pamiętam to zespół Brabham w latach 80-tych "przyświrował" z dotankowaniem.Najpierw to była sensacja,którą od razu inni zaczęli podpatrywać.Teraz z kolei niby dobrze by było bez tankowania.Myślę,że pit-stop jest elementem gry (potrzebnym w F1).To oczywiście tylko moje prywatne zdanie ale oglądając wyścigi przez tyle lat mimo wszystko uważam,że pit-stopy (dotankowanie) je uatrakcyjniają.
"great champions are comin' from nowhere"
Trudno stwierdzić, może byłoby to ciekawe w każdym razie obecna 3 część kwalifikacji byłaby w sumie zbędna. Na razie chyba lepiej poczekać i zobaczyć co przyniosą zmiany na 2009. Może być ciekawie choć chyba lepiej byłoby jeśli nadal nie byłoby slików, a nawet zmniejszonoby poziom przyczepności a zwiększono moc silników. Wtedy kierowca musiałby wykazać się większym wyczuciem, dłuższa droga hamowania stworzyłaby więcej okazji.
Ostatnio zmieniony pn 20 paź, 2008 23:31 przez zu7, łącznie zmieniany 1 raz.
szamanka pisze:Ja też dałam tak przeczytawszy temat, a pytania nad ankietą juz nie :)
No to ankieta bedzie niereprezentatywna
A co do pomyslu zniesienia tankowania i innych zmian ktore wchodza w senonie 09 uwazam ze w ten sposob niszczy sie dorobek i nieprzewidywalnosc tego sportu.Bo przeciez juz nie bedziemy sie tak ekcytowac czy np jakis zespol dodal tutaj skrzydelko czy tam odjal.
- Użytkownik
- Posty: 175
- Rejestracja: ndz 16 mar, 2008 12:28
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
Zagłosowałem na TAK
Już kiedyś pisałem czemu:
- wyścig wcale nie musi być mniej atrakcyjny. Po prostu atrakcyjne będzie co innego. Jeden kierowca pojedzie na dwa pity, drugi na zero albo na jeden bo umie zadbać o opony. I będzie musiał sobie radzić ze zmieniającą się masą samochodu, zużyciem gum itd. (pamietajcie, nie chodzi o zakaz robienia pit-stopow w ogóle, tylko o samo tankowanie, więc ci których podniecają różne strategie i kombinacje nie stracą wszystkiego)
- w kwalifikacjach wygrywa najlepszy kierowca w najlepszym samochodzie i startuje z PP a nie ten co akurat wpadł na pomysł wlać wachy na 12 kółek
- koniec windowania na podium przypadkowych kierowców jadących na 1 pit oraz walenia kar stop/go tym co się paliwo skończyło akurat w czasie neutralizacji. Safety Car, którego i tak nie da się uniknąć, miesza znacznie mniej.
- bezpieczeństwo - urywanie węży, pożary bye bye
- argument o zwiększonym ryzyku pożaru w czasie wypadku do mnie nie przemawia. W chwili obecnej kierowcy i tak wożą za plecami kilkadziesiąt (a jadący na 1 pit pewnie ponad 100) kilogramów łatwopalnej mieszanki i jakoś bolidy nie stają w płomieniach po każdej stłuczce. Przypominam że w pamiętnym wypadku w Kanadzie w 2007 Kubica był zaraz po tankowaniu i nic nie wybuchło a bolid przygrzmocił w ścianę z V=260 km/h i rozpadł się na kawałki. Zresztą czytałem artykuł o tym jak skonstruowane są zbiorniki w bolidach F1 (do znalezienia w necie) i wcale się nie dziwię że nic nie wybucha.
Już kiedyś pisałem czemu:
- wyścig wcale nie musi być mniej atrakcyjny. Po prostu atrakcyjne będzie co innego. Jeden kierowca pojedzie na dwa pity, drugi na zero albo na jeden bo umie zadbać o opony. I będzie musiał sobie radzić ze zmieniającą się masą samochodu, zużyciem gum itd. (pamietajcie, nie chodzi o zakaz robienia pit-stopow w ogóle, tylko o samo tankowanie, więc ci których podniecają różne strategie i kombinacje nie stracą wszystkiego)
- w kwalifikacjach wygrywa najlepszy kierowca w najlepszym samochodzie i startuje z PP a nie ten co akurat wpadł na pomysł wlać wachy na 12 kółek
- koniec windowania na podium przypadkowych kierowców jadących na 1 pit oraz walenia kar stop/go tym co się paliwo skończyło akurat w czasie neutralizacji. Safety Car, którego i tak nie da się uniknąć, miesza znacznie mniej.
- bezpieczeństwo - urywanie węży, pożary bye bye
- argument o zwiększonym ryzyku pożaru w czasie wypadku do mnie nie przemawia. W chwili obecnej kierowcy i tak wożą za plecami kilkadziesiąt (a jadący na 1 pit pewnie ponad 100) kilogramów łatwopalnej mieszanki i jakoś bolidy nie stają w płomieniach po każdej stłuczce. Przypominam że w pamiętnym wypadku w Kanadzie w 2007 Kubica był zaraz po tankowaniu i nic nie wybuchło a bolid przygrzmocił w ścianę z V=260 km/h i rozpadł się na kawałki. Zresztą czytałem artykuł o tym jak skonstruowane są zbiorniki w bolidach F1 (do znalezienia w necie) i wcale się nie dziwię że nic nie wybucha.
To się zawsze tak zaczyna
Dawniej rolnik doił krowy
Kiedyś była dziesięcina
Teraz doi cię skarbowy
Dawniej rolnik doił krowy
Kiedyś była dziesięcina
Teraz doi cię skarbowy
- zderzack
- Posty: 1353
- Rejestracja: czw 17 lip, 2008 01:05
- Lokalizacja: mam to niby wiedzieć??
- Kontakt:
Powiedz dość wyprzedzaniu w pit stopie! :razz: Przecież pozostaje np. możliwość jeżdżenia na 2 stopy i katować opony lub na 1 stop i oszczędzać. Tyle tylko, że czasy postjów byłyby podobne i np. Alonso nie wyprzedzilby Kubicy w pitstopie, tylko musiałby go "wziąć".
Z drugiej strony, jak bardzo zaczęłoby się liczyć spalanie paliwa w silniku i jakość samych paliw (wydajność). Dałoby to możliwość zmniejszenia ilości paliwa na starcie.
Ale ogólnie dla mnie najważniejsze jest "zmuszanie" do wyprzedzania, myślę, że motywacja do wyprzedzania rosłaby w miarę zbliżania się końca sezonu. I uwzględniając jeszcze te oponowe strategie jestem bardzo ZA.
Przedmówca powiedział według mnie wszystko...don pisze:Poza tym dużo osób teraz czeka żeby wyprzedzić na pit stopie np. Kubica w Kanadzie, a tak nie mieliby wyjścia - trzeba by było się bardziej starać na trasie. Jestem ZA!
Ten użytkownik :mrgreen: także...Użytkownik pisze:- koniec windowania na podium przypadkowych kierowców jadących na 1 pit oraz walenia kar stop/go tym co się paliwo skończyło akurat w czasie neutralizacji. Safety Car, którego i tak nie da się uniknąć, miesza znacznie mniej.
No akurat tego mi zabraknie... Tej cudnej niepewności, ile ma paliwa koleś z PP...Użytkownik pisze:- w kwalifikacjach wygrywa najlepszy kierowca w najlepszym samochodzie i startuje z PP a nie ten co akurat wpadł na pomysł wlać wachy na 12 kółek
Mimo wszystko 100kg a 200kg paliwa to jest różnica. Cóż, w konstrukcji bolidu też, aby zachować ten sam poziom bezpieczeństwa. Tutaj też się trochę boję spadku atrakcyjności albo skrócenia wyścigu (coś a'la GP2).Użytkownik pisze:- argument o zwiększonym ryzyku pożaru w czasie wypadku do mnie nie przemawia. W chwili obecnej kierowcy i tak wożą za plecami kilkadziesiąt (a jadący na 1 pit pewnie ponad 100) kilogramów łatwopalnej mieszanki i jakoś bolidy nie stają w płomieniach po każdej stłuczce.
Z drugiej strony, jak bardzo zaczęłoby się liczyć spalanie paliwa w silniku i jakość samych paliw (wydajność). Dałoby to możliwość zmniejszenia ilości paliwa na starcie.
Ale ogólnie dla mnie najważniejsze jest "zmuszanie" do wyprzedzania, myślę, że motywacja do wyprzedzania rosłaby w miarę zbliżania się końca sezonu. I uwzględniając jeszcze te oponowe strategie jestem bardzo ZA.
Szybkiego powrotu do ścigania Robert
jestem ZA
jak pisal Don, to by znioslo oczekiwanie kierowcow na szanse wyprzedzania w PIT-stopie czy liczenie na SC, wymusilo by na kierowcach koniecznosc bardziej agresywnej jazdy z wyprzedzeniami, a roznice w taktyce, ktora by przeciez nie znikla, tez daly by mozliwosc wiekszej szansy wyprzedzania, ktos kto jedzie bez PIT-stopu musi uwazac na opony itd ktos kto ma w planach zmiane opon jedize mega agresywnie i na maxa.
Jednak ta zmiana powinna byc jeszcze urozmaicona innymi zmianami dodajacymi jeszcze wieksza szanse na wyprzedzenia i zmiejszajacą tak wielkei roznice miedzy bolidami, moze ta opcja jednego silnika dla wszystkich? a szkrzynie, areo podwozie zawiesznie juz kazdy sam by sobie dłubał ;)
jak pisal Don, to by znioslo oczekiwanie kierowcow na szanse wyprzedzania w PIT-stopie czy liczenie na SC, wymusilo by na kierowcach koniecznosc bardziej agresywnej jazdy z wyprzedzeniami, a roznice w taktyce, ktora by przeciez nie znikla, tez daly by mozliwosc wiekszej szansy wyprzedzania, ktos kto jedzie bez PIT-stopu musi uwazac na opony itd ktos kto ma w planach zmiane opon jedize mega agresywnie i na maxa.
Jednak ta zmiana powinna byc jeszcze urozmaicona innymi zmianami dodajacymi jeszcze wieksza szanse na wyprzedzenia i zmiejszajacą tak wielkei roznice miedzy bolidami, moze ta opcja jednego silnika dla wszystkich? a szkrzynie, areo podwozie zawiesznie juz kazdy sam by sobie dłubał ;)
W/g mnie racjonalnym byłoby tylko wtedy, gdy wprowadziłoby sie system z innych serii podobnych do WTCC czy GP2. 2 wyścigi w 1 wekkend, inaczej nie miałoby to racji bytu a F1 straciłaby na widowiskowości jeszcze bardziej.
Ostatnio zmieniony pn 20 paź, 2008 23:31 przez gomez, łącznie zmieniany 1 raz.
Szumi dokoła las....
Cóż moim zdaniem nie musi to być koniecznie od 2009 - można dać chłopakom więcej czasu na dostosowanie konstrukcji bolidów.zderzack pisze: Mimo wszystko 100kg a 200kg paliwa to jest różnica. Cóż, w konstrukcji bolidu też, aby zachować ten sam poziom bezpieczeństwa. Tutaj też się trochę boję spadku atrakcyjności albo skrócenia wyścigu (coś a'la GP2).
Z drugiej strony, jak bardzo zaczęłoby się liczyć spalanie paliwa w silniku i jakość samych paliw (wydajność). Dałoby to możliwość zmniejszenia ilości paliwa na starcie.
Poza tym to trochę mało realne, ale taka zmiana otwiera okienko tak upragnionego przez wielu odmrożenia silników tzn. np. możliwe byłyby takie modyfikacje, które zmniejszają paliwożerność jednostki - co jest zgodne z obecną "zieloną" linią FIA.
nieee :!: Tylko nie to, F1 schodzi na psy, przyszłoroczny wygląd bolidów jest okropny, a pomysł o takich samych silnikach zabija rywalizację pomiędzy team'i takimi jak Ferrari, Toyota, Renault czy Honda bo to właśnie oni dostarczają silniki do swoich jak i innych bolidów, a zniesienie tankowania to jeszcze gorsza rzecz skreśla to rywalizację i takie wyścigi jak w Monako czy w Valencji będą jednymi z najnudniejszych :!: Stanowczo nie dla tego pomysłu :!:
- Sweety_tweety
- Posty: 134
- Rejestracja: ndz 24 lut, 2008 13:35
- Lokalizacja: Miejsce Piastowe
Kamil F1, nie siej paniki hehe. Co do silników to się zgadzam w zupełności. Tego nie zmieniać. No chyba że odmrozić silniki. Wtedy by była rywalizacja a co do tematu to tankowanie może być ale nie musi. Jeśli nie da się nic zrobić z SC to bez względnie zlikwidować tankowanie. Za dużo to kosztuje kierowców którzy całe wyścigi walczą a tu nagle SC. Wyobraźcie sobie jakby w Kanadzie na szybkich kółkach RK wyjechał SC. Spadł by gdzieś w środek stawki po tankowaniu i co? Po zwycięstwie. Jeśli rozwiążą problemy z SC to tankowanie może zostać. Małe usprawnienia co do regulaminu. Może zmienić trochę sposób przeprowadzania Kwalifikacji i będzie naprawde ciekawie :) :)
Dla mnie PIT STOP jest nierozłącznym elementem bez którego F1 straci dużo na atrakcyjności wyścigów i nie piszcie że jest szansa że bez pit stopu równie dobrze może być ciekawy wyścig bo "MOŻE" to Janek pomachać widłami w oborze... takie zmiany to jest naprawdę wielkie a nawet ogromne ryzyko które niesie ogromne zmiany i jeśli by coś nie wypaliło to przyniesie ogromne konsekwencje... powinni zostawić tak jak jest, przynajmniej w tej kwestii.
To tak jakby w piłce nożnej nie było ławki rezerwowej z trenerem etc.
To tak jakby w piłce nożnej nie było ławki rezerwowej z trenerem etc.
MKS MIEDŹ LEGNICA
Ja jestem jak najbardziej przeciw. Pewnie powtórzę posty niektórych kolegów, ale tankowanie urozmaica wyścigi. Gdyby nie wyrwany wąż Massy w GP Singapuru, to wyścig byłby nudny, bo to Massa by go pewnie wygrał. Bez tego nie było by tego wspaniałego uczucia: "A może mechanicy McLarena będą mieć problemy ze ściąganiem opon, a może mechanikom Ferrari zatnie się wąż do tankowania, Jezu, żeby tylko pit stop Roberta był szybki i bezproblemowy". Nie kręci was to? A po za tym w takich GP jak Monaco, Singapur to oprócz startu zazwyczaj najciekawszym momentem jest pit stop :)
Rzucony w wir zajęć, pochłonięty ambitnym planem tworzenia...
- Sweety_tweety
- Posty: 134
- Rejestracja: ndz 24 lut, 2008 13:35
- Lokalizacja: Miejsce Piastowe
Wiesz co innego byś mówił gdyby to tak Robertowi się stało. Uwierz. To nie była wina Massy więc trochę kitowo. Zmiana opon i tak musiała by być. Wątpie żeby któryś kierowca na 1 komplecie opon dojechał do mety. Widziałeś w GP Japonii jak Robertowi się ścierały opony? Na 2 pity ledwo dojechałarek25 pisze:Gdyby nie wyrwany wąż Massy w GP Singapuru, to wyścig byłby nudny, bo to Massa by go pewnie wygrał.
Jestem przeciwny temu pomysłowi. Dodatkowa możliwość rywalizacji to jest właśnie teraz, kiedy można operować różnymi strategiami. Bez tankowania w czasie wyścigu ten element byłby znacznie uboższy. Wyprzedzania imo więcej byśmy nie oglądali. Wszyscy śmigaliby z takim samym obciążeniem, co by tylko zminimalizowało różnice pomiędzy zawodnikami w czasie wyścigu. Opony nie maja takiego wpływu na prędkość jak ilość zatankowanego paliwa. Doskonale to widać w wyścigach. Kiedy kierowcy kręcą lepsze czasy? Na początku wyścigu z dotankowanym bolidem i świeżymi oponami czy nawet po połowie dystansu z pustym bakiem i na zjechanych gumach? Poza tym prawdopodobnie i tak 3/4 stawki jechała by na 1 pit-stop - i to dopiero była by procesja - wszyscy z tak samo zatankowani i na podobnych oponach. Tak więc raz, że możliwość tworzenia różnych strategi (co jest w tym momencie jednym z ciekawszych elementów wyścigów) mocno by ucierpiała, a dwa, że w praktyce mogło by to przynieść skutek odwrotny do zamierzonego (czyli podobna lub nawet mniejsza ilość wyprzedzeń niż to obserwujemy obecnie). Chyba jedyny argument za zniesieniem tankowania, który do mnie przemawia to:
ale i tak zdecydowanie więcej jest "przeciw" niż "za".Poza tym dużo osób teraz czeka żeby wyprzedzić na pit stopie np. Kubica w Kanadzie, a tak nie mieliby wyjścia - trzeba by było się bardziej starać na trasie.