Z tego co pamiętam mechanicy narzekali, że teraz ich jedyną robotą podczas wyścigów jest patrzenie się w monitory i raz na jakiś czas planowany pit stop. Niezawodność tak poszła w górę, że panowie z boksów nie mają już praktycznie żadnej innej roboty (wyjątek Williams i tradycyjna wymiana spojlerów). Co dopiero będzie kiedy zakażą tankowania?del pisze:Ja tylko jeszcze raz chciałbym zaznaczyć, że zniesienie tankowania nie oznacza zniesienia zmian opon
W końcu F1 to walka zespołów, gdyby tak nie było wszyscy jeździliby w takim samym bolidzie. To są ludzie od czarnej roboty, przed sezonem, w trakcie, po i także na wyścigach.
Zniesienie tankowania to dla mnie absurd. Rozumiem jeśli kierowca mógłby nie tankować podczas wyścigu i wynikałoby to ze strategii (i tak paliwa by pewnie nie starczyło (nie znam się więc stąd to "pewnie" ;))), ale jeśli miałby być obowiązek byłoby to bez sensu.
Nie róbmy z F1 - GP2, że będą urządzali jakieś sprinty. F1 to nie jest samo wyprzedzanie (chyba panowie z FIA i nie tylko o tym pozapominali), dla mnie ten "sport" jest idealny taki jaki jest obecnie, nie potrzebuję wyprzedzania by zachęcało mnie to do oglądania wyścigów chociaż nie powiem, że w pewnym stopniu to też jest ciekawe. Jak ktoś chce oglądać F1, nazywa się fanem to będzie to robił i bez uatrakcyjnień, a i tak wizerunek F1 dla przeciętnego człowieka pozostanie jeżdżeniem w kółko 60 razy...