RedBull Renault
Moderator: Moderatorzy
poniekąd związane z RBR
http://www.tvn24.pl/-1,1738469,0,1,zmar ... omosc.html
http://www.tvn24.pl/-1,1738469,0,1,zmar ... omosc.html
On aktualnie nie ma żadnej przewagi punktowej, a jakakolwiek przewaga w przeszłości nie wynikała z jego genialności czy szybkości auta, a błędów i głupot rywali. To coś jak Kubica w 2008, za wolny by wygrywać na luzie, ale za szybki by jakoś specjalnie być gryzionym z tyłu. Jak inni odwalają, to on zgarnia główną nagrodę. Tak czy siak radzę się pogodzić z 3 tytułem SV.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał." - Winston Churchill
Ekhm... szacun. Szaaaacun! Lotus jęczy o tym rozwiązaniu od cholera wie kiedy i gówno im z tego wychodzi. RBR zagrał tą akcją reszcie stawki mocno na nosie.nonam3k pisze:No i Red Bull wyskoczył z podwójnym ddrs co skutkowało 2 zwycięstwami w ostatnich wyścigach.
Mocno mi ta ekipa imponuje - przyznaję. Gdyby nie Marko to nawet dałoby się im kibicować. :P
Faktycznie, są świetnie zorganizowani. Newey ma autorytet, wolną rękę i wolność wydawania pieniędzy. Podobało mi się też jak po wypadku, który miał w czasie swoich prywatnych rozrywkowych jazd/wyścigów szefowie stwierdzili że nie zamierzają mu tego zabraniać.doriano pisze:Mocno mi ta ekipa imponuje - przyznaję.
Zresztą z tego co kojarzę do RBR trafiło wielu dobrych inżynierów z innych zespołów - ostatnio choćby James Key (w pewnym sensie), którego konstrukcje dobrze się sprawdzają.
RBR dobrze płaci i ma dobre wyniki. I o to chodzi
To dobrze że ludzie nie rozumieją naszego systemu monetarno bankowego. Bo jeśliby zrozumieli to mielibyśmy rewolucję jeszcze tej nocy - H. Ford
Kto mógł wtedy przewidzieć że stratedzy Ferrari zrobią taki koszmarny błąd?Angulo pisze:Tak samo jak mówiłeś po kwalifikacjach przed GP Abu Zabi 2010, że losy tytułu sa rozstrzygnięte...Tak czy siak radzę się pogodzić z 3 tytułem SV.
Teraz jest jeszcze 5 GP i RBR zdecydowanie na fali wznoszącej a Ferrari nie jest w stanie nawet zbliżyć się poziomem do McLarena i RBR.
By the grace of God Almighty
And the pressures of the marketplace
The human race has civilized itself
It's a miracle
And the pressures of the marketplace
The human race has civilized itself
It's a miracle
Odnieśmy się racjonalnie do tej wypowiedzi i zakamuflowanych w niej zamiarów - kto może zabrać tytuł Sebastianowi (pomijając jakieś nieprzywidywalne zwroty akcji w postaci, że np. nie będzie dojeżdżał do końca sezonu do mety). Lewis Hamilton - w normalnej sytuacji, pod względem czystej szybkości, nawet z taką różnicą punktową, absolutnie miałby szanse. Jednak w obecnych okolicznościach McLaren na niego kompletnie nie postawi. Drugi kandydat - Button - myślę, że jest za daleko w punktach i zbyt mało wyrazisty, że tak powiem w jeździe, żeby nadgonić taką różnicę. Jeździ konsekwetnie, ale bez błysku. To samo można powiedzieć o Alonso - wykorzystuje do maksimum możliwości bolidu i niepowodzenia innych, a jedyne sytuacji w których się to nie dzieje, to takie incydenty jak Belgia i Japonia.Angulo pisze:Tak samo jak mówiłeś po kwalifikacjach przed GP Abu Zabi 2010, że losy tytułu sa rozstrzygnięte...
Czy taka sytuacja się komuś podoba czy nie, niestety takie są fakty. W połowie sezonu autentycznie wierzyłem, że realnym zagrożeniem dla ALO jest Webber. Niestety od mniej więcej Węgier Kangur jeździ bardzo nieregularnie i nieskutecznie. Niestety to po prostu nie ten poziom co Vettel - jak czasem trafi mu się na prawdę dobry wyścig to potem przeplata go serią słabych występów.
Nie przekreślałbym Alonso i Hamiltona. Ten pierwszy jedyne DNF miał z powodu wypadków na starcie, a bolid Ferrari wydaje się być samochodem bezawaryjnym. Ferrari było w Japonii mocne, kwalifikacje mieli zaburzone przez żółte flagi, a Massa miał też mocno tempo wyścigowe(nawet nie biorąc pod uwagę fantastycznego startu, był później szybszy od Buttona i Kobayashiego). Hamilton ma sporą stratę, ale Alonso też niedawno miał niezłą przewagą i jak pokazuje ostatni wyścig może to się bardzo szybko zmienić. A McLareny tempem wcale tak bardzo nie odstają od Red Bulla:) No i pamiętajmy o sezonie 2007 gdzie wydawało się że wszystko jest pozamiatane dla McLarenów, a Raikkonen się odbudował z olbrzymiej straty:)
- GhostRider
- Posty: 389
- Rejestracja: wt 16 wrz, 2008 19:17
Co sądzicie na -> ten <-temat ? Bardzo zaciekawił mnie ten filmik...
http://www.youtube.com/watch?v=4YUUcRxE ... re=related
Tutaj widać w zwolnionym tempie, jak czubek nosa "pracuje". Coś jest na rzeczy :roll:
Tutaj widać w zwolnionym tempie, jak czubek nosa "pracuje". Coś jest na rzeczy :roll:
Przecież wiadomo nie od dziś że włókno węglowe się rozciąga i wygina(odkształca),w f1 od kiedy stosuje się lekkie materiały kompozytowe teamy eksperymentują z mieszankami polimerów organicznych które nadają też giętkość zachowując przy tym trwałość .Red Bull już od dawna ma giętkie przednie skrzydło a Newey jest znany z kartonowych konstrukcji.Przypomina mi to Torro Rosso z 2010 http://www.youtube.com/watch?v=yePHOYTUr-g tylko tu testowali wahacze góra dół ,które tez są z włókna węglowego.
generalnie dziwnie zachowuje się ten "nos".
Aby przejść testy zderzeniowe musiałby być mocno stabilny i twardy aby absorbować siłę uderzenia i rozpadać się na kawałeczki. będąc elastycznym traci te właściwości. chciałbym zobaczyć ten nos w teście zderzeniowym bo dla mnie 99.9% nie przechodzi testu
Aby przejść testy zderzeniowe musiałby być mocno stabilny i twardy aby absorbować siłę uderzenia i rozpadać się na kawałeczki. będąc elastycznym traci te właściwości. chciałbym zobaczyć ten nos w teście zderzeniowym bo dla mnie 99.9% nie przechodzi testu
"Kto walczy do końca, czasem przegrywa, kto się poddaje, przegrywa zawsze".
LinkDziennikarz La Gazzetta dello Sport, Andrea Cremonesi, napisał, że takie zachowanie się tej części auta (czubka nosa) nie jest sprzeczne z regulaminem.
„Wieści z Paryża mówią, że części o których mowa nie są strukturalne i nie podlegają testom sztywności, jakie przechodzą inne części bolidu.”
„FIA dała do zrozumienia, że miękka charakterystyka nosa jest wymagana w celu uniknięcia poważnych konsekwencji, gdyby nos uderzył w bok innego bolidu” wyjaśniał Cremonesi.
Bycie normalnym to najgłupsza rzecz, do której można dążyć
- matteo98987
- Posty: 118
- Rejestracja: śr 10 paź, 2012 17:34
- Lokalizacja: Pruszków
Ciekawe jak się rozwinie sytuacja z tą apelacją dotyczącą przepływu paliwa. Czytnąłem sobie właśnie artykuł Sokoła, który mówi że RBR ma małe szanse na uznanie apelacji. A ja nie byłbym tego taki pewien. No bo jeśli RBR faktycznie nie złamał przepisów, czyli faktycznie jego przepływ mieścił się w tych 100kg/h no to czemu miałby być ukarany? Za to że kazano im używać wadliwego przepływomierza a RBR się nie dostosował? Według mnie to raczej FIA powinna zostać ukarana za dostarczenie wadliwego sprzętu.Przecież to mogło rzutować na osiągi samochodów i wcale nie jest jasne że rzutowało w tym samym stopniu na każdego.
Ja liczę na to że RBR wygra tą sprawę bo zwyczajnie to co odwala FIA to jakaś porażka. Najpierw ustalają sobie jakieś z sufitu wzięte liczby w stylu 100kg na wyścig i chwilowe 100kg/h a potem nie potrafią wdrożyć technologii do przepisów które sobie bez sensu wymyślili.
Czemu np. nie 120kg na wyścig i 120kg/h chwilowo? Dając więcej mocy i więcej rozrywki zarówno kierowcom jak i widzom.
Według mnie RBR ma rację bo jeśli tylko ich metoda pomiaru była w porządku i pokazywała dane zgodne z przepisami to znaczy to tylko że mogli wykorzystać moc silnika zgodnie z tym jak został zaprojektowany.
Można bowiem sobie wyobrazić coś takiego:
Silnik Merca czy Ferrari na pełnej mocy żre więcej paliwa niż na tej samej pełnej mocy silnik Renault. Moce są równe powiedzmy ale zużycie paliwa jest różne. Udajemy się do Melbourne gdzie tego paliwa spala się sporo. To może oznaczać że Merce będą na limicie i będą musieć oszczędzać paliwo, jechać z mniejszą mocą. Natomiast Renault nie. No ale montujemy te wadliwe czujniki, które sprawiają że nie można osiągnąć pełnego przepływu i pełnej mocy. Merc jest szczęśliwy gdyż dzięki temu odgórnemu ograniczeniu przepływu to wszystkie zespoły i silniki muszą ograniczyć moc. Takie Renault też. W ten sposób oszczędny silnik Renault traci swoją przewagę. Normalnie mogliby ciąć na maksa nie bawiąc się w oszczędzanie i w ten sposób zyskiwać nad zmuszonym do oszczędzania Mercem. No ale nie. Czujniki zmieniają to.
Zdaje się że z tym paliwem to może być trochę zabawy. Jeśli chodzi o moje zdanie to powinni zostawić to ograniczenie przepływowości. Nawet niech będzie to 100kg/h a zostawić wolną rękę co do ilości paliwa jakie można zabierać. To ograniczy kosztowne wysilanie silników ale też da wolną rękę zespołom i kierowcom dzięki czemu nie będą zmuszeni do oszczędzania paliwa. A jeśli już to tylko dlatego bo sami obiorą taką taktykę.
Tylko niech te czujniki będą w porządku!
Ja liczę na to że RBR wygra tą sprawę bo zwyczajnie to co odwala FIA to jakaś porażka. Najpierw ustalają sobie jakieś z sufitu wzięte liczby w stylu 100kg na wyścig i chwilowe 100kg/h a potem nie potrafią wdrożyć technologii do przepisów które sobie bez sensu wymyślili.
Czemu np. nie 120kg na wyścig i 120kg/h chwilowo? Dając więcej mocy i więcej rozrywki zarówno kierowcom jak i widzom.
Według mnie RBR ma rację bo jeśli tylko ich metoda pomiaru była w porządku i pokazywała dane zgodne z przepisami to znaczy to tylko że mogli wykorzystać moc silnika zgodnie z tym jak został zaprojektowany.
Można bowiem sobie wyobrazić coś takiego:
Silnik Merca czy Ferrari na pełnej mocy żre więcej paliwa niż na tej samej pełnej mocy silnik Renault. Moce są równe powiedzmy ale zużycie paliwa jest różne. Udajemy się do Melbourne gdzie tego paliwa spala się sporo. To może oznaczać że Merce będą na limicie i będą musieć oszczędzać paliwo, jechać z mniejszą mocą. Natomiast Renault nie. No ale montujemy te wadliwe czujniki, które sprawiają że nie można osiągnąć pełnego przepływu i pełnej mocy. Merc jest szczęśliwy gdyż dzięki temu odgórnemu ograniczeniu przepływu to wszystkie zespoły i silniki muszą ograniczyć moc. Takie Renault też. W ten sposób oszczędny silnik Renault traci swoją przewagę. Normalnie mogliby ciąć na maksa nie bawiąc się w oszczędzanie i w ten sposób zyskiwać nad zmuszonym do oszczędzania Mercem. No ale nie. Czujniki zmieniają to.
Zdaje się że z tym paliwem to może być trochę zabawy. Jeśli chodzi o moje zdanie to powinni zostawić to ograniczenie przepływowości. Nawet niech będzie to 100kg/h a zostawić wolną rękę co do ilości paliwa jakie można zabierać. To ograniczy kosztowne wysilanie silników ale też da wolną rękę zespołom i kierowcom dzięki czemu nie będą zmuszeni do oszczędzania paliwa. A jeśli już to tylko dlatego bo sami obiorą taką taktykę.
Tylko niech te czujniki będą w porządku!
To dobrze że ludzie nie rozumieją naszego systemu monetarno bankowego. Bo jeśliby zrozumieli to mielibyśmy rewolucję jeszcze tej nocy - H. Ford