Heikki Kovalainen
Moderator: Moderatorzy
Oj czy to taka zaleta m_falky to nie jestem pewna. Myślę, że ambicję Kovalainena sięgają dalej niż, do pozostania kierowcą nr. 2, który szans na tytuł nie ma. Alonso się stawiał, nie dało mu to za wiele, jeździ teraz w słabszym teamie, nie ma szans (jak na razie) na tytuł Mistrza Świata. Ale u mnie zyskał odchodząc, gdyż pokazał, że nie pozwoli by ktoś go wykiwał. Ma szanse osiągnąć wiele, walcząc o to i zapisać się do historii, Kovalainen jak na razie może się zapisać jako kierowca w cieniu "sławnego" Lewisa, świetnego debiutanta 
"Za Bardzo To Kocham, Bym Przestał To Robić" Ayrton Senna
ING Renault F1 Team!
Fernando Alonso!
ING Renault F1 Team!
Fernando Alonso!
Jasi0_92, Rosberg był głównym kandydatem, ale Frank go nie wypuścił. Ron się nigdy już chyba nie nauczy filozofii Ferrari (tfu tfu :razz: ). Zawsze chce mieć dwóch jak najlepszych kierowców. Senna i Prost go tego nie nauczył, JPM też, Fernando również. Więc myślę, że już nic tego podejścia nie zmieni. Heikki był najlepszym z dostępnych kierowców.
-
- Posty: 691
- Rejestracja: czw 02 sie, 2007 14:44
- Lokalizacja: Poznań
Żal chłopaka, jeździ w najlepszym teamie w stawce a w generalce może skończyć na 7 miejscu, przed sezonem pewnie myślał, że w najgorszym wypadku będzie 4... Co z tego, że ustępował miejsca Hamiltonowi, co z tego, że kilka razy nie ukończył wyścigu nie ze swojej winy. To nie zmienia faktu- jest słaby i nie umie wykorzystywać potencjału bolidu. Trochę go szkoda bo żyje w cieniu wielkiego Lewisa... Dziwi mnie pozostawienie Heikkiego w Mcl na 2009.
Dobry moment na ożywienie tej dyskusji :)
Dobry moment na ożywienie tej dyskusji :)
Koval nie jest taki słaby jakby to wskazywała liczba jego punktów. W ciągu pierwszych sześciu wyścigów miał większego pecha niż Kubica przez cały poprzedni sezon. Pęknięta opona, zgaszony silnik na starcie, Kimi wjeżdżający w bolid przez co musiał już na drugim okrążeniu zjechać na pitstop, SC. Do tego ostatnio jeszcze awaria silnika i znowu pęknięta guma. Od czasu wypadku wyraźnie mu nie idzie, prędzej był tylko minimalnie słabszy od Hamiltona, zdarzało mu się być wyżej w kwalifikacjach. Chyba ma uraz po wypadku a szkoda bo to naprawdę dobry kierowca. Mam nadzieje, że za rok pokaże na co go stać.dudazzz pisze:A o czym tu dyskutować jak on jest po prostu słabiuteńki, z nim w składzie to sobie McLaren nie powalczy o mistrzostwo konstruktorów, ale dla Hamiltona jest to bardzo wygodny partner, widać że to w ogóle nie ta liga.
Nie chodzi tu nawet o ilość puntków bo faktycznie awarii miał w tym sezonie niezliczoną ilość. Nic w tym sezonie nie pokazał, jak na możliwości bolidu jeździ bardzo słabo. Zresztą samo podpisanie kontraktu z McLarenem już dużo mówi o jego ambicjach bo od początku było wiadomo że potrzebny będzie jako pomocnik/pachołek Hamiltona i taką też rolę spełnia. Za rok nic nowego nie pokaże bo dalej bedzie spełniał tą samą funkcje w zespole.
No bez przesady, wiadomo było, że Hamilton z racji stażu w zespole i tego co pokazał będzie nr-em 1 ale na początku obaj mieli okazje się wykazać, nikt nie był faworyzowany. Gdyby Heikki miał więcej punktów to Ron postawiłby na niego. McLaren to nie BMW...dudazzz pisze:Zresztą samo podpisanie kontraktu z McLarenem już dużo mówi o jego ambicjach bo od początku było wiadomo że potrzebny będzie jako pomocnik/pachołek Hamiltona i taką też rolę spełnia.
To nie chodzi o spełnianą funkcję w zespole! To raczej sprawa jego psychiki. Na początku roku w Malezji i Turcji w kwalifikacjach był szybszy od Hamiltona, w innych był blisko niego. Wszystko zmieniło się po wypadku, może Heikki stracił wiarę w siebie. Po tylu wyścigach w których zaczynał dobrze, a później coś nie wychodziło z nie jego winy mogł się załamać. Nie każdy jest silny psychicznie...Za rok nic nowego nie pokaże bo dalej bedzie spełniał tą samą funkcje w zespole.
Wynik w kwalifikacjach to też w dużej mierze decyzja zespołu: jeśli cały czas dostaje w Q3 samochód cięższy od Hamiltona to nie ma się co dziwić, że jest za nim. Nie pamiętam, kiedy ostatnio KOV zjechał na pierwszy pit przed HAM...ptasior pisze:To nie chodzi o spełnianą funkcję w zespole! To raczej sprawa jego psychiki. Na początku roku w Malezji i Turcji w kwalifikacjach był szybszy od Hamiltona, w innych był blisko niego.
Nic nie mówię, za bardzo się nie znam, ale wypowiedzi wyżej sprawiają, że nie mogę się powstrzymać i muszę powiedzieć "Fachowcy z onetu się znaleźli!" (żeby było jasne nie mówię o wszystkich, a o kim to da się domyśleć). Kovalainen stracił ogrom punktów przez bolid (Bóg wie czy tegoroczny model...), w kwalifikacjach ciągle był tankowany bardziej kiedy Hamiltonowi wlewano znacznie mniej paliwa. Ile był takich wyścigów? Bardzo dużo. A na Silverstone nie było inaczej, bo u siebie zarówno McLaren jak i Hamilton chcieli zdobyć PP. Lewis schrzanił, a Heikki pojechał świetnie. To kierowca z potencjałem - został zatrudniony żeby pomagać Lewisowi i zdobywać kilka punktów, żeby zdobyli WCC. Coraz częściej słyszy się, że mu to nie odpowiada i kto wie jak to będzie w przyszłym sezonie.
- GhostRider
- Posty: 389
- Rejestracja: wt 16 wrz, 2008 19:17
Awarie awariami.... Ale co on tak naprawdę pokazał w tym sezonie ? W tych wyścigach, w których było ok....Raz wyprzedził Kubicę na Hockenheim to od razu Ron zrobił wielkie halo jaki to on wspaniały i w ogóle. A tak... Jeśli nie problemy Massy na Węgrzech, to by nawet jednego zwycięstwa na koncie w Mcl nie mial... No dobra, miał wypadek, ale to nie zmienia faktu że jest słabiutki. Tym samym bolidem, którym Hamilton zdobędzie tytuł (prawdopodobnie), on będzie 7. To tak jak Manchester United i Wisła Kraków ;]
"Formuła 1 is not a sport"- Fernando Alonso
- yarpen.zirgin
- Posty: 4404
- Rejestracja: pt 16 lut, 2007 12:46
Ducsen, jeśli się znamy jak onetowcy, to może napiszesz co Koval pokazał w ciągu ostatnich kilku wyścigów? Fuksiarskie zwycięstwo na Węgrzech? Drugie we Włoszech, przegrywając z Torro Roso?
Przez cały sezon jeżdżąc najlepszym bolidem (lub drugim po Ferrari) zdobył podium tylko 3 razy. Proszę, nie pisz, że to przez awarie.
Przez cały sezon jeżdżąc najlepszym bolidem (lub drugim po Ferrari) zdobył podium tylko 3 razy. Proszę, nie pisz, że to przez awarie.
KubicoManiak vel Dobro Squad
CHAM squad
CHAM squad
Wybacz, ale twojego zdania w tej sprawie nawet nie znałem. Po prostu byłem zażenowany m.in. tą wypowiedzią...yarpen.zirgin pisze:Ducsen, jeśli się znamy jak onetowcy, to może napiszesz co Koval pokazał w ciągu ostatnich kilku wyścigów?
Poza tym napisałem wyraźnie, że nie mówię o wszystkich. Słabiuteńki kierowca nie będzie osiągał sukcesów w GP2 i słabiuteńki kierowca nie będzie stawał na podium w F1. To nie Sakon w Ferrari...dudazzz pisze:A o czym tu dyskutować jak on jest po prostu słabiuteńki
No, ale jednak awarie postawiły go w takiej sytuacji jakiej jest. Gdyby nie one nie moglibyście mówić, że jest 8, bo byłby ok.5 miejsca. Ok, awarie to element F1, ale za nie nie można zwalać winy na kierowców. Oczywiście czasami też się Heikki nie popisywał...yarpen.zirgin pisze:Przez cały sezon jeżdżąc najlepszym bolidem (lub drugim po Ferrari) zdobył podium tylko 3 razy. Proszę, nie pisz, że to przez awarie.
Na tle pozostałych kierowców Kovalainen wypada słabo i do tego sie odnosze. Ducsen skoro poczułeś się taki zażenowany to prosze wymień mi z obecnej stawki kierowców którzy Twoim zdaniem poradziliby sobie gorzej niż on w McLarenie.
My tu sobie możemy pisać mało istotne posty a McLaren nie zdobędzie mistrzostwa konstruktorów, na które w tym roku mieli wielkie szanse.
ps: z tymi "fachowcami z onetu" to żeś przywalił, daj pan spokój..
My tu sobie możemy pisać mało istotne posty a McLaren nie zdobędzie mistrzostwa konstruktorów, na które w tym roku mieli wielkie szanse.
ps: z tymi "fachowcami z onetu" to żeś przywalił, daj pan spokój..
Dzisiaj przeczytałem coś, co może świadczyć, że Kovalainen jednak "ma uczucia" i coś zaczyna w nim pękać :-)
"Despite not airing his discontent publicly, Heikki Kovalainen is reportedly unhappy with his treatment by the McLaren team this year.
The Finn has been retained by the British squad for 2009, and recently declared he is 'really, really happy in this team'.
But a newspaper report insists Kovalainen is uncomfortable with his escalating role as a supportive driver for his championship contending team-mate Lewis Hamilton.
The Straits Times, a major Singaporean broadsheet, claims the driver has told friends that 'if his interests are not better served next season, he may have to consider his position'.
The report said Kovalainen is specifically unhappy about receiving higher fuel loads for the decisive qualifying phase, leaving him out of contention to compete with Hamilton in the races."
Skracając - Kovalainen zwierzył się, że ma powoli dość utrwalającej się roli "pomocnika" Hamiltona. Szczególnie "unieszczęśliwia" go otrzymywanie dużej ilości paliwa w decydującej części kwalifikacji, co uniemożliwia mu rywalizowanie z Hamiltonem.
Zaznacza, że w przypadku gdyby nie zadbano należycie o jego interesy w następnym sezonie może rozważyć swoją pozycję.
Pytanie tylko, czy po jeszcze jednym takim sezonie będzie miał co rozważać :-)
Adam
"Despite not airing his discontent publicly, Heikki Kovalainen is reportedly unhappy with his treatment by the McLaren team this year.
The Finn has been retained by the British squad for 2009, and recently declared he is 'really, really happy in this team'.
But a newspaper report insists Kovalainen is uncomfortable with his escalating role as a supportive driver for his championship contending team-mate Lewis Hamilton.
The Straits Times, a major Singaporean broadsheet, claims the driver has told friends that 'if his interests are not better served next season, he may have to consider his position'.
The report said Kovalainen is specifically unhappy about receiving higher fuel loads for the decisive qualifying phase, leaving him out of contention to compete with Hamilton in the races."
Skracając - Kovalainen zwierzył się, że ma powoli dość utrwalającej się roli "pomocnika" Hamiltona. Szczególnie "unieszczęśliwia" go otrzymywanie dużej ilości paliwa w decydującej części kwalifikacji, co uniemożliwia mu rywalizowanie z Hamiltonem.
Zaznacza, że w przypadku gdyby nie zadbano należycie o jego interesy w następnym sezonie może rozważyć swoją pozycję.
Pytanie tylko, czy po jeszcze jednym takim sezonie będzie miał co rozważać :-)
Adam
"To go on with these circuits (Singapore, Valencia) spells an ugly future for Formula One."
Luca di Montezemolo
Luca di Montezemolo
- GhostRider
- Posty: 389
- Rejestracja: wt 16 wrz, 2008 19:17
- zderzack
- Posty: 1353
- Rejestracja: czw 17 lip, 2008 01:05
- Lokalizacja: mam to niby wiedzieć??
- Kontakt:
Poprawcie mnie, jeżeli się grubo mylę (bo mogę), ale ja bym tak Heikkiego od słabiaków nie wyzywał, a zwróciłbym uwagę na pewne okoliczności łagodzące:
1. Heikki nie zapomniał co to jest walka na torze,
2. uważam, że jego samochód może zwyczajnie nie być ustawiany na najwyższe tempo, bo nie do tego jest,
3. zauważcie, że Fin ZAWSZE jedzie walecznie, nieźle wyprzedza itp. pod warunkiem, że jest poniżej 5-4 miejsca. Jeżeli je osiągnie to prrrrrrr... i tak dojeżdża,
4. co do Monzy, to tu akurat jestem kompletnie i zupełnie przekonany, że miał on za zadanie trzymać tempo peletonu, aby mógł się do niego jak najszybciej zbliżyć Hamilton,
5. no, miał te kilka awarii, w każdym razie więcej niż Hamilton, jedna zakończona bardzo groźnym wypadkiem.
Oczywiście nie usprawiedliwiam Heikkiego, sam kilkakrotnie wylewałem na niego pomyje, nie tłumaczy to jakieś ogólnie kiepskiej tendencji, ale mogę sobie wyobrazić, że wsparcia na poziomie mistrza to on nie ma... Może w McLarenie nie jest aż tak, jak przedstawia to Alonso, ale kalkulacja jest... na 4-5 miejsce.
1. Heikki nie zapomniał co to jest walka na torze,
2. uważam, że jego samochód może zwyczajnie nie być ustawiany na najwyższe tempo, bo nie do tego jest,
3. zauważcie, że Fin ZAWSZE jedzie walecznie, nieźle wyprzedza itp. pod warunkiem, że jest poniżej 5-4 miejsca. Jeżeli je osiągnie to prrrrrrr... i tak dojeżdża,
4. co do Monzy, to tu akurat jestem kompletnie i zupełnie przekonany, że miał on za zadanie trzymać tempo peletonu, aby mógł się do niego jak najszybciej zbliżyć Hamilton,
5. no, miał te kilka awarii, w każdym razie więcej niż Hamilton, jedna zakończona bardzo groźnym wypadkiem.
Oczywiście nie usprawiedliwiam Heikkiego, sam kilkakrotnie wylewałem na niego pomyje, nie tłumaczy to jakieś ogólnie kiepskiej tendencji, ale mogę sobie wyobrazić, że wsparcia na poziomie mistrza to on nie ma... Może w McLarenie nie jest aż tak, jak przedstawia to Alonso, ale kalkulacja jest... na 4-5 miejsce.
Szybkiego powrotu do ścigania Robert
- zderzack
- Posty: 1353
- Rejestracja: czw 17 lip, 2008 01:05
- Lokalizacja: mam to niby wiedzieć??
- Kontakt:
Jednak się czepnę - wiem, że to co napisałeś to oczywista oczywistość, ale jak trzeba (czyt. Hamilton jest daleko daleko) to i o podium chłopak walczy.
Ja mam zawsze takie poczucie, że on nie ma bolidu ustawionego pod agresywną jazdę, ale może dla znawców moje słowa to farmazony, dlatego proszę o więcej takich komentarzy
Ja mam zawsze takie poczucie, że on nie ma bolidu ustawionego pod agresywną jazdę, ale może dla znawców moje słowa to farmazony, dlatego proszę o więcej takich komentarzy
Szybkiego powrotu do ścigania Robert
Massa też ma taki bolid, a jak jedzie gdzieś z tyłu, np. na 12 miejscu to męczy się niemożliwie... A Heikki nie raz pokazywał, że walczy, wyprzedzał nawet Roberta kiedy McLaren wcale nie miażdżył BMW:D Gość który ma bolid miażdżący tych niżej niż 6 miejsce trudno, żeby nie jechał, jak to nazwałeś, "walecznie". :)