W 2009 nie zdobył tytułu jedynie przez masę własnych błędów. Co było już szczegółowo wyliczana ;)Ismola pisze: Niby tak, ale to pierwszy sezon w którym Vettel na poważnie walczy o mistrza.
Sebastian Vettel
Moderator: Moderatorzy
- Invinciblee
- Posty: 1262
- Rejestracja: sob 27 gru, 2008 11:38
- Kontakt:
- zderzack
- Posty: 1353
- Rejestracja: czw 17 lip, 2008 01:05
- Lokalizacja: mam to niby wiedzieć??
- Kontakt:
Pomyślmy... w 2007 nie za bardzo go pamiętałem, poza oczywiście startem w USA. Od Scotta Speeda mało kto w F1 nie byłby lepszy, samochód ledwo ledwo, więc dla mnie robił za tło.
W 2008r. Nie jeździł źle, zawsze na miarę możliwości bolidu + przynajmniej deczko lepiej ze względu na talent - (nie zawsze, ale jednak) dwa deczka gorzej ze względu na głuptaśne błędy. Zaczął ładnie sobie radzić wraz z nową specyfikacją bolidu o połowy sezonu, czyli potwierdzenie tego co napisałem. A potem były Włochy i rzeczywiście wieeeelki popis. Żeby w takich warunkach mieć w STR P1 przez cały wyścig - można mieć trochę szczęścia. Żeby odjechać McLarenowi na P2 na kilkanaście sekund - czapki z głów.
2009 i 2010 rok to już jazda w ścisłym czubie.
Podsumowując - trzeci rok z rzędu jeździ właśnie +1 od talentu -2 do błędów, tyle że te nie zdarzają się znowu w co drugim wyścigu (choć był moment, że już w to powątpiewałem).
Słowem - ten sam performance, lepszy lub najlepszy bolid.
W Singapurze też "kaszlnął" bolidem po wyjeździe z serwisu, co zapewne nie miałoby miejsca, gdyby nie miał szansy na łyknięcie Alonso, ewentualnie pościganie się z nim po pitlane. A do tempa, wywierania presji na Alonso czepnąć się nie da.
W 2008r. Nie jeździł źle, zawsze na miarę możliwości bolidu + przynajmniej deczko lepiej ze względu na talent - (nie zawsze, ale jednak) dwa deczka gorzej ze względu na głuptaśne błędy. Zaczął ładnie sobie radzić wraz z nową specyfikacją bolidu o połowy sezonu, czyli potwierdzenie tego co napisałem. A potem były Włochy i rzeczywiście wieeeelki popis. Żeby w takich warunkach mieć w STR P1 przez cały wyścig - można mieć trochę szczęścia. Żeby odjechać McLarenowi na P2 na kilkanaście sekund - czapki z głów.
2009 i 2010 rok to już jazda w ścisłym czubie.
Podsumowując - trzeci rok z rzędu jeździ właśnie +1 od talentu -2 do błędów, tyle że te nie zdarzają się znowu w co drugim wyścigu (choć był moment, że już w to powątpiewałem).
Słowem - ten sam performance, lepszy lub najlepszy bolid.
W Singapurze też "kaszlnął" bolidem po wyjeździe z serwisu, co zapewne nie miałoby miejsca, gdyby nie miał szansy na łyknięcie Alonso, ewentualnie pościganie się z nim po pitlane. A do tempa, wywierania presji na Alonso czepnąć się nie da.
Szybkiego powrotu do ścigania Robert
Vettel i Monza. To chyba go tak wypromowało. Ale czy było to jakieś nadzwyczajne wydarzenie? Jak wiemy Monza jest specyficzna. Porównałbym to to zeszłorocznego SPA i Monzy gdy nagle ForceIndia zaczęło szaleć. I jakoś nie uznano ich kierowców za geniuszy. Dodatkowo były inne niż zwykle mokre warunki. Osobiście jednak uważam że to był bolid. I Newey. Dla którego wtedy Toro Rosso było poligonem doświadczalnym. Jego eksperymenty okazały się udane. Na tyle że w kolejnym roku zastosowane już w Red Bullu pomysły były na tyle dobre że tylko podwójne dyfuzory powstrzymały RedBulla przed gładkim i prostym sięgnięciem po mistrzostwo.
To dobrze że ludzie nie rozumieją naszego systemu monetarno bankowego. Bo jeśliby zrozumieli to mielibyśmy rewolucję jeszcze tej nocy - H. Ford
- Invinciblee
- Posty: 1262
- Rejestracja: sob 27 gru, 2008 11:38
- Kontakt:
No taki Fisi to do Ferrari od razu trafił. Co mimo wszystko jakimś osiągnięciem dla kierowcy F1 jest ;) Porównanie do FI bardzo trafne.zu7 pisze:Porównałbym to to zeszłorocznego SPA i Monzy gdy nagle ForceIndia zaczęło szaleć. I jakoś nie uznano ich kierowców za geniuszy.
W 2008 gdzieś tak od połowy sezonu to STR robiła za główny zespół RedBull'a.zu7 pisze: Dodatkowo były inne niż zwykle mokre warunki. Osobiście jednak uważam że to był bolid. I Newey. Dla którego wtedy Toro Rosso było poligonem doświadczalnym.
hideto, jednak moim zdaniem jeśli chodzi o czyste ściganie się, to Webber lepiej wypada w moich oczach od Vettela. A co do błędów to nie jest ich aż tak dużo... więcej błędów w trakcie wyprzedzania popełnił choćby Hamilton. No ale o to właśnie chodzi żeby ryzykować i walczyć żeby kogoś wyprzedzić i błędy są tu naturalne i tak było jest i będzie.
Poza tym Vettel jest bardzo dobry w prowadzeniu swojego samochodu. Ale w żadnym wypadku nie jest dobrym kierowcą wyścigowym. Bo nie potrafił sobie poradzić z Hamiltonem, a mówienie tu że to było zbytnie ryzyko i że było mokro to bzdura. Jeśli kierowca chce być prawdziwym mistrzem, a nie tylko liderem w klasyfikacji, to musi walczyć, ryzykować i nie odpuszczać. Takimi mistrzami byli i są Prost, Senna, Schumacher, Alonso, Hamilton.
Poza tym Vettel jest bardzo dobry w prowadzeniu swojego samochodu. Ale w żadnym wypadku nie jest dobrym kierowcą wyścigowym. Bo nie potrafił sobie poradzić z Hamiltonem, a mówienie tu że to było zbytnie ryzyko i że było mokro to bzdura. Jeśli kierowca chce być prawdziwym mistrzem, a nie tylko liderem w klasyfikacji, to musi walczyć, ryzykować i nie odpuszczać. Takimi mistrzami byli i są Prost, Senna, Schumacher, Alonso, Hamilton.
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
Czyli znowu zasada "czy lepszy jest ten, który pięknie wyjdzie z poślizgu, czy ten który do niego nie doprowadzi".karolVTEC pisze:hideto, jednak moim zdaniem jeśli chodzi o czyste ściganie się, to Webber lepiej wypada w moich oczach od Vettela. A co do błędów to nie jest ich aż tak dużo... więcej błędów w trakcie wyprzedzania popełnił choćby Hamilton. No ale o to właśnie chodzi żeby ryzykować i walczyć żeby kogoś wyprzedzić i błędy są tu naturalne i tak było jest i będzie.
Poza tym Vettel jest bardzo dobry w prowadzeniu swojego samochodu. Ale w żadnym wypadku nie jest dobrym kierowcą wyścigowym. Bo nie potrafił sobie poradzić z Hamiltonem, a mówienie tu że to było zbytnie ryzyko i że było mokro to bzdura. Jeśli kierowca chce być prawdziwym mistrzem, a nie tylko liderem w klasyfikacji, to musi walczyć, ryzykować i nie odpuszczać. Takimi mistrzami byli i są Prost, Senna, Schumacher, Alonso, Hamilton.
Nie ma absolutnie żadnych racjonalnych dowodów na to, że Webber jest lepszym kierowcą niż Vettel. W drugą stronę tych dowodów jest od diabła. Ilość błedów i jednego i drugiego też zbyt dobrze nie świadczy o Webberze. Webbera można bronić tylko na zasadzie 'bo ja lubię biednego i uciśnionego chłopca'.
Mówmy o faktach a nie o naszym widzimisię.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał." - Winston Churchill
Kierowca, który zajmuje miejsca 1-2 w najwyższej kategorii wyścigowej nie jest dobrym kierowcą wyścigowym... hmm... akurat Prost'a i Alonso bym w tej grupie nie wymienił.karolVTEC pisze:Ale w żadnym wypadku nie jest dobrym kierowcą wyścigowym
Prawdahideto pisze:Dobry ? no tak beczka mu wyszła idealnie. Zrobił wtedy też prawie kobrę pugaczewa.
hideto, mi już nie chodzi o same porównywanie Webbera z Vettelem. Niech już Mark jeździ jak jeździ... Chodzi mi o to że Vettel jeździ szybko jedynie kiedy ściga się z samym sobą, a jeśli przychodzi co do czego, kiedy musi walczyć i ryzykować to już nie jest tak różowo. Bo albo popełnia głupie błędy, albo znów jest przesadnie ostrożny, co również nie przystoi w F1.
Zajmuje to miejsce właśnie dzięki temu że jeździ szybko swoim bolidem, a że pan Adrian zbudował dla niego hiper szybki bolid to jest jak jest. A twierdzę że nie jest dobrym kierowcą wyścigowym, gdyż nie potrafi walczyć. I powtarzam to po raz kolejny że albo wali błędy, albo jest zbytnio ostrożny ...i choć czasem coś mu w walce wyjdzie, ale przeważnie nie znajduje złotego środka charakteryzującego naprawde dobrych kierowców.don pisze:Kierowca, który zajmuje miejsca 1-2 w najwyższej kategorii wyścigowej nie jest dobrym kierowcą wyścigowym... hmm... akurat Prost'a i Alonso bym w tej grupie nie wymienił.
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
Fakty sa takie ze inni kierowcy z czołowki dawali sobie dzis rade z wyprzedzaniem na wilgotnym torze a Vettel nie.hideto pisze:
powtarzam jeszcze raz. Rozmawiajmy na podstawie faktów, a nie swojego widzimisię.
Przypominam że Vettel w Q był szybszy od Hamiltona o ponad sekunde i miał do dyspozycji DRS
To nie jest żadne widzimisię. Bo można było zaobserwować to w zeszłym sezonie, a w tym GP Wielkiej Brytanii było dopiero drugą okazją żeby zaobserwować że Vettel, kiedy traci prowadzenie, traci również swoje tempo. W zeszłych sezonach, Seb, bardzo często podczas atakowania rywali, zaliczał dzwony. Ale mówiąc o tym sezonie, Vettel kiedy jechał na P1 odstawiał wszystkich o 1s na okrążeniu. Jednak w Kanadzie, kiedy był naciskany, popełnia błąd i traci prowadzenie. W Wielkiej Brytanii, stracił prowadzenie, i nie potrafi sobie poradzić z Hamiltonem, później zespół ratuje go przed Webberem. Nie licząc Kubicy, w tym sezonie od Vettela jest co najmniej 4 kierowców, którzy w jego bolidzie jeździli by znacznie lepiej.hideto pisze:powtarzam jeszcze raz. Rozmawiajmy na podstawie faktów, a nie swojego widzimisię.
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
Szamanko, z takimi argumentami, to sobie możesz rozmawiać na forum onetu, ale nie wciągąć mnie w tak niski poziom.
Alonso na suchym nie wyprzedził Pietrowa w Abu Dhabi, więc też z niego ciota a nie kierowca.
Odłóż proszę na bok płaskie patrzenie na F1, bo już nie raz w tym sezonie bolid RBR udowodnił, że jest ustawiony pod jazdę w czystym powietrzu, bo jak kierowcy ic nie zawalą to tylko w takim będą jeździć. Twój argument jest więc, niestety, nic nie warty.
Alonso na suchym nie wyprzedził Pietrowa w Abu Dhabi, więc też z niego ciota a nie kierowca.
Odłóż proszę na bok płaskie patrzenie na F1, bo już nie raz w tym sezonie bolid RBR udowodnił, że jest ustawiony pod jazdę w czystym powietrzu, bo jak kierowcy ic nie zawalą to tylko w takim będą jeździć. Twój argument jest więc, niestety, nic nie warty.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał." - Winston Churchill
Może zacznę od najsławniejszej akcji czyli nieudolne wyprzedzanie w Turcji, gdzie Vettel głupim manewrem wyeliminował się z wyścigu.hideto pisze:karolVTEC, I co w zeszłym sezonie zaobserowałeś ?
GP Węgier i dziwne manewry Vettela. Dostał karę, za którą był wielce obrażony na sędziów, i same jego tempo w tym wyścigu było na poziomie chociażby Liuzziego.
GP Belgii. Kolejne nieudolne wyprzedzanie i wyeliminowanie Buttona. Później kolejne wyprzedzanie i utrata przedniego spojlera.
Ponadto za każdym razem, kiedy jechał na innej pozycji niż na P1, nie potrafił jechać równie szybko, jak szybko by jeździł na 1 pozycji. Oczywiście zdarzyły mu sie 2 czy 3 wyścigi gdzie jechał lepiej jak np. GP Wielkiej Brytanii albo GP Włoch, jednak wpadek miał znacznie więcej.
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
W którym dość mocno pomógł mu dość znacząco Webber.karolVTEC pisze:Może zacznę od najsławniejszej akcji czyli nieudolne wyprzedzanie w Turcji, gdzie Vettel głupim manewrem wyeliminował się z wyścigu.
Kara za manewry nakazane przez zespół by wyciągnąć za uszy Webbera z bagna.karolVTEC pisze:GP Węgier i dziwne manewry Vettela. Dostał karę, za którą był wielce obrażony na sędziów, i same jego tempo w tym wyścigu było na poziomie chociażby Liuzziego.
Drobny błąd z efektywnym zakonczeniem - zdarzało się to ludziom których z pewnością uważasz, za absolutny TOP.karolVTEC pisze:GP Belgii. Kolejne nieudolne wyprzedzanie i wyeliminowanie Buttona. Później kolejne wyprzedzanie i utrata przedniego spojlera.
A to już wyjaśniłem w poście powyżej.karolVTEC pisze:Ponadto za każdym razem, kiedy jechał na innej pozycji niż na P1, nie potrafił jechać równie szybko, jak szybko by jeździł na 1 pozycji. Oczywiście zdarzyły mu sie 2 czy 3 wyścigi gdzie jechał lepiej jak np. GP Wielkiej Brytanii albo GP Włoch, jednak wpadek miał znacznie więcej.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał." - Winston Churchill
Nikt nie napisał, że to był genialny wyścig w jego wykonaniu. Biorąc pod uwagę w jakim punkcie Seb się znajduje zachował się racjonalnie.szamanka pisze:No to był w takim razie genialny wyścig w jego wykonaniu, raz na zawsze udowodnił że świetnie radzi sobie na jakiejś innej pozycji niż pierwsza.
BTW nawalanka na Vettel'a przypomina mi nawalankę na Kubicę z sezonu 08 na autosporcie. Np. kwalifikacje : Kubica P3, Heidfeld Pn (przy n dążącym do nieskończoności). Wyścig : Kubica P5, Heidfeld P8. Wniosek: Heidfeld lepszym kierowcą wyścigowym. :lol:
Niby w którym momencie? Że się nie odsunął, kiedy Vettel zjeżdżał na niego? Przecież kierowca na prawo na prostej jechać prosto ( :lol: ) i trzymać swój obrany tor jazdy, a nie sie odsuwać bo ktoś nie myśli i doprowadza do kontaktu.hideto pisze:W którym dość mocno pomógł mu dość znacząco Webber.
hideto pisze:Kara za manewry nakazane przez zespół by wyciągnąć za uszy Webbera z bagna.
To już są Twoje domysły, nie mające nic wspólnego z tym, że zachowanie Vettela w tym wyścigu było niezbyt rozważne.
Drobny błąd, z którego nie wyciągnął wniosków i kilka okrążen później stracił skrzydło na tym samym zakręcie taranując bodajże Liuzziego.hideto pisze:Drobny błąd z efektywnym zakonczeniem - zdarzało się to ludziom których z pewnością uważasz, za absolutny TOP.
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
I to mówi osoba z Senną w awatarze.... ;-)karolVTEC pisze:Drobny błąd, z którego nie wyciągnął wniosków i kilka okrążen później stracił skrzydło na tym samym zakręcie taranując bodajże Liuzziego.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał." - Winston Churchill
Gdyby tak było, to, o ironio, Newey był by idiotą, zakładając z góry, przy budowaniu bolidu, że ich konstrukcja będzie najlepsza w stawce. Bo chyba każdy wie że w F1 jest dość spore prawdopodobieństwo że czasem ktoś będzie jechał przed kimś, zaburzając mu strugę powietrza :P I raczej konstruktorzy biorą to pod uwagę, żeby kierowca radził sobie również w bliskiej odległości do poprzedzającego bolidu.hideto pisze: bo już nie raz w tym sezonie bolid RBR udowodnił, że jest ustawiony pod jazdę w czystym powietrzu, bo jak kierowcy ic nie zawalą to tylko w takim będą jeździć. Twój argument jest więc, niestety, nic nie warty.
[ Dodano: Pon 11 Lip, 11 00:43 ]
To teraz Ty mi podaj przykłady, ale może nie tu, tylko na pw żeby tu off topu nie robić.hideto pisze:I to mówi osoba z Senną w awatarze....
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
karolVTEC, To jest kwestia setupu bolidu, a nie jego konstrukcji.
Na prawdę muszę ci wymieniać wszystkie kolizje z których senna nie wyciągał wniosków ? Sam dobrze zdajesz sobie sprawę ile razy kogoś trafił, rozjechał, rozbił itp itd.
Na prawdę muszę ci wymieniać wszystkie kolizje z których senna nie wyciągał wniosków ? Sam dobrze zdajesz sobie sprawę ile razy kogoś trafił, rozjechał, rozbił itp itd.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał." - Winston Churchill
To wymień mi chociaż 5 które wynikały bezpośrednio z jego błędów, z których nie wyciągał wniosków. Ale lepiej na pw żeby nie było off topu.hideto pisze:Na prawdę muszę ci wymieniać wszystkie kolizje z których senna nie wyciągał wniosków ?
Mimo to i tak trzeba przyjąć różne scenariusze na wyścig. Wiele się mówi żeby znaleźć w ustawieniach złoty środek, który pozwoli jechać szybko na czystym torze, ale równocześnie pozwoli walczyć.hideto pisze:To jest kwestia setupu bolidu, a nie jego konstrukcji.
Poza tym Vettel to straszny szczęściarz że trafił do topowego zespołu, gdzie buduje się bolid wokół niego i może dzięki temu wygrywać. Ale przez to ucierpiało coś innego, że jako kierowca, nie mógł pokazać swojej wartości i pokazania się ze strony dobrego kierowcy innym zespołom, jeżdżąc w słabszym zespole. A mówienie o STR nie jest najlepszym przykładem, bo wiadomo że wtedy Red Bull skupił się właśnie na tym zespole i na Vettelu, a główny Red Bull był raczej zespołem testującym nowe części dla STR.
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
Nie wiem jak mozna porównywać Kubicę któremu udało się raz wygrać w swojej karierze do Vettela, który w krótszym okresie wygrywał kilkanascie razy. Ludzie, nie róbcie sobie jaj :mrgreen:karolVTEC pisze: W Wielkiej Brytanii, stracił prowadzenie, i nie potrafi sobie poradzić z Hamiltonem, później zespół ratuje go przed Webberem. Nie licząc Kubicy, w tym sezonie od Vettela jest co najmniej 4 kierowców, którzy w jego bolidzie jeździli by znacznie lepiej.
Przypominam ze Vettel nie znalazł się w Red Bull przez przypadek, ale dlatego że mimo niewielkiego doświadczenia w sezonie 2008 miażdżył w wyścigach swojego kolegę z zespołu Sebastiena Bourdais. Inna sprawa że w drugiej połowie sezonu 2008 Vettel jeździł lepiej w słabym Toro Rosso niz Kubica w całkiem niezłym BMW Sauber.
To co mi podoba się u Vettela to jest to że nie napala się jak szczerbaty na suchary tylko konsekwentnie zbiera punkty. Kiedy zorientował się dzisiaj, że trudno będzie mu dogonić Alonso postanowił oszczędzać silnik i spokojnie zebrał 18 pkt.
Piszecie że Vettel to mięczak kiedy ktoś mu siedzi za plecami, ale dzisiaj Webber olał komunikaty kierownictwa próbując wyprzedzić Vettela i mu się to nie udało a miał na to sporo czasu.
Mówicie że Vettel popełnia błędy - tyle że Webber popełnia ich o tyle więcej ze jest o 80 pkt nizej w klasyfikacji kierowców a uwielbiany Alonso ma ich prawie 2x mniej.
Po pierwsze nikt ich tu nie porównywał... jest coś takiego jak czytanie ze zrozumieniem. I może nie wiesz, ale Vettel miał to szczęście że jeździł i jeździ czołowym samochodem, a Kubica jeździł w upadającym BMW i w na nowo budowanym Renault, gdzie mimo chęci, wygrać nie mógł.zaq11 pisze:Nie wiem jak mozna porównywać Kubicę któremu udało się raz wygrać w swojej karierze do Vettela, który w krótszym okresie wygrywał kilkanascie razy. Ludzie, nie róbcie sobie jaj
Przeczytaj sobie co napisałem w poście wyżej.zaq11 pisze:Przypominam ze Vettel nie znalazł się w Red Bull przez przypadek, ale dlatego że mimo niewielkiego doświadczenia w sezonie 2008 miażdżył w wyścigach swojego kolegę z zespołu Sebastiena Bourdais. Inna sprawa że w drugiej połowie sezonu 2008 Vettel jeździł lepiej w słabym Toro Rosso niz Kubica w całkiem niezłym BMW Sauber.
Kierowca, który odpuszcza walkę o zwycięstwo w połowie wyścigu, mimo że ma przewagę w generalce, nie powinien się nazywać kierowcą wyścigowym. A dlaczego... to się domyśl.zaq11 pisze:Kiedy zorientował się dzisiaj, że trudno będzie mu dogonić Alonso postanowił oszczędzać silnik i spokojnie zebrał 18 pkt.
"With your mind power, your determination, your instinct, and the experience as well, you can fly very high." A. Senna
karolVTEC, Moim skromnym zdaniem lepiej przy aktualnej przewadze dowieźć 18p i mieć silnik w dobrym stanie niż potem pod koniec sezonu jechać z granatem i ryzykować możliwość zerowego dorobku punktowego.
Vettel w tym wyścigu pokazał że myśli i kalkuluje. Ich pozycja jest na tyle dobra że może sobie pozwolić na oddanie kilka razy pierwszego miejsca. Liczy się tytuł i zespół a nie podnieta kibiców.
Vettel w tym wyścigu pokazał że myśli i kalkuluje. Ich pozycja jest na tyle dobra że może sobie pozwolić na oddanie kilka razy pierwszego miejsca. Liczy się tytuł i zespół a nie podnieta kibiców.
Widzisz Vettel jest w programie RB od wielu lat, jednak czymś musiał się wykazać żeby w tym topowym teamie się znaleźć. Żadne szczęście, po prostu pokazał się z dobrej strony i ktoś zdecydował że to w niego mają ładować kasę. No i jakby na to nie patrzeć procentuje. Widocznie Robert nigdy nikogo nie zachwycił do tego stopnia żeby zostać wychowankiem jakiejś ekipy mimo że jest bardziej wartościowy marketingowo niż Vettel bo Niemców w F1 jak mrówek i marka F1 ugruntowana a Kubica jest kluczem do kompletnie nowego, w miarę dużego rynku. Takie jest życie. Nie jest to jakaś antypolska kampania czy cokolwiek innego, po prostu realia.karolVTEC pisze:I może nie wiesz, ale Vettel miał to szczęście że jeździł i jeździ czołowym samochodem, a Kubica jeździł w upadającym BMW i w na nowo budowanym Renault, gdzie mimo chęci, wygrać nie mógł.
Złoty środek to bolid, który nie jedzie i nie wyprzedza. Mając taką przewagę jak RBR zdecydowanie sensowniej jest postawić na bardziej prawdopodobne rozwiązanie czyli start z pierwszej linii i dowóz tych miejsc do mety niż spodziewać się małego armagedonu. Myślisz że Ferrari w latach 2002 i 2004 ustawiało bolid Michaela tak żeby miał przyczepność w brudnym powietrzu? Po co? żeby mógł łatwiej dublować drugiego Barrichello?Mimo to i tak trzeba przyjąć różne scenariusze na wyścig. Wiele się mówi żeby znaleźć w ustawieniach złoty środek, który pozwoli jechać szybko na czystym torze, ale równocześnie pozwoli walczyć.
A na co w RBR mieli stawiać? na podstarzałego kierowcę nr2 czy płaczącego kangura, mówiącego jaka to F1 jest niebezpieczna. Znów zaprocentowało.karolVTEC pisze:A mówienie o STR nie jest najlepszym przykładem, bo wiadomo że wtedy Red Bull skupił się właśnie na tym zespole i na Vettelu, a główny Red Bull był raczej zespołem testującym nowe części dla STR.
Scuderia Ferrari Marlboro fan since 1996 MSC fan since 1994
Tak, chcę Hamiltona w Ferrari.
Tak, chcę Hamiltona w Ferrari.
http://www.youtube.com/watch?v=eBUr6sDYcms. jakis taki dziwny jest :P
samo okrazenie zaczyna sie 8:08
samo okrazenie zaczyna sie 8:08
Szkoda że Vetell przegrał. Miałem nadzieję na dublet RBR i pokazanie przez Vetella palca dla FIA, tego środkowego. Dobrze że wszystko wróci wkrótce do normy i nie będzie cyrku z otwrartą przepustnicą.
Wracając do porównania Kubica- Vetell. Sorry ale w F1 liczą się tylko i wyłącznie zwycięstwa i zdobyte mistrzostwa. Kto za 10 lat będzie pamiętał o Kubicy jak zakończy swoją karierę z jednym tylko zwycięstwem??. Kogo będzie obchodziło że nie dostał dobrego bolidu??. NIKOGO!!. Będą liczyły się tylko statystyki. Jeszcze tylko brakuje żebyście ogłosili, że nasz Robert to jeden z najlepszych kierowców wszechczasów a Schumacher to typowy średniak, bo zawsze jeździł w czołowych zespołach i te siedem tytułów, to zasługa inżynierów i zespołu, bo zawsze go faworyzowali. .
Wracając do porównania Kubica- Vetell. Sorry ale w F1 liczą się tylko i wyłącznie zwycięstwa i zdobyte mistrzostwa. Kto za 10 lat będzie pamiętał o Kubicy jak zakończy swoją karierę z jednym tylko zwycięstwem??. Kogo będzie obchodziło że nie dostał dobrego bolidu??. NIKOGO!!. Będą liczyły się tylko statystyki. Jeszcze tylko brakuje żebyście ogłosili, że nasz Robert to jeden z najlepszych kierowców wszechczasów a Schumacher to typowy średniak, bo zawsze jeździł w czołowych zespołach i te siedem tytułów, to zasługa inżynierów i zespołu, bo zawsze go faworyzowali. .
Stop&go jest na tym torze niemalże koniecznością. Konstrukcja alei serwisowej sprawia, że kara przejazdu przez boksy to "kara" przejazdu przez boksy. ;)karolVTEC pisze:Poza tym kara dla Schumachera i Kamuiego była zdecydowanie zbyt surowa.
Cholera ich wie... Niby nie podobała mi się ich strategii unikania tematu, bo to sugerowało, że sporo na tym zyskiwali (a raczej najmniej tracili), ale z drugiej strony czerwoni zarzekali się, że wykonali olbrzymi progres, który najlepiej uwidacznia się przy obserwacji pracy twardych mieszanek.GhostRider pisze:Szkoda tylko, że Ferrari nawiązuje równorzędną walkę z Red Bullem dzięki zmianom ws. dyfuzorów.